Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Niebywała metamorfoza


Każdy z nas prędzej, czy później dojrzewa. Porzuca dziecinne zachowanie i zamienia się w odpowiedzialną osobę. Niestety, niektórzy potrzebują na to sporo czasu.

 

Na domiar złego, potrafią niemal całkowicie zepsuć swoją pozytywną reputację. Przykładem takiej jednostki jest powszechnie znany Luis Suarez. Popularny, lecz nie dlatego, że jest absolutnie wybitnym zawodnikiem, ale przez swoje często kontrowersyjne zachowanie. 

Suarez nigdy nie był "grzecznym chłopcem". Pierwszy, stosunkowo "cichy" skandal z jego udziałem miał miejsce, gdy Urugwajczyk nie był jeszcze pełnoletni. W zespole juniorów Nacionalu wyróżniał się umiejętnościami, ale także niesfornym charakterem. Podczas jednego ze spotkań Suarez był tak bardzo rozczarowany werdyktem arbitra ówczesnego meczu, że postanowił go uderzyć. Został ukarany wysoką grzywną przez swój klub, jednak nie przeszkodziło mu to w przebiciu się do pierwszej drużyny. 

Tytułowy bohater swoją karierę kontynuował w Groningen. Był kluczowym zawodnikiem drużyny, a także ulubieńcem kibiców. Dla "Trots van het Noorden" zdobył 10 bramek w 29 spotkaniach, co zapewniło im bezpieczne ósme miejsce na koniec sezonu. Dobra forma Suareza przyciągnęła zainteresowanie ze strony Ajaxu, który poszukiwał partnera w ataku dla Huntelaara. Transfer doszedł do skutku, jednak styl, w którym Suarez opuszczał Groningen pozostawiał wiele do życzenia. 

Następnym przystankiem w bardzo dynamicznej karierze Urugwajczyka był Ajax, który niemal rok w rok był główny rywalem PSV do tytułu mistrzowskiego. Do pewnego momentu wszystko układało się po myśli samego Suareza. 81 bramek w 110 ligowych spotkaniach, opaska kapitańska i niezłe wyniki klubowe na krajowym podwórku. Jednak podczas spotkania Ajaxu z PSV doszło do dość niespotykanej sytuacji. Zawodnicy gospodarzy i gości wdali się w przepychanki w trakcie których Luis Suarez ugryzł Otmana Bakkala. Sędzie nie zauważył tego zdarzenia, ale komisja dyscyplinarna nie puściła płazem zachowania Urugwajczyka i zawiesiła go na 7 spotkań. 

Następne okienko transferowe oznaczało dla Suareza kolejną zmianę klubową. Tym razem trafił on na Wyspy, gdzie miał grać dla odradzającego się Liverpoolu. Włodarze "The Reds" byli przekonani, że limit głupich zachowań "El Pistolero" został już wyczerpany. Byli w błędzie. 

Początkowe pół roku Suareza w Liverpoolu wyglądało obiecująco. Gol w debiucie przeciwko Stoke, spektakularna asysta w bardzo prestiżowym spotkaniu z United i ogólna poprawy gry całego zespołu. Ciężko powiedzieć, że poziom Urugwajczyka spadł w kolejnym sezonie, ponieważ w wielu spotkaniach prowadził on grę Liverpoolu, jednak on sam grał już dużo mniej. Podczas kolejnego spotkania "The Reds" z Manchesterem United, Suarez rzekomo obraził na tlę rasistowskim obrońcę "Czerwonych Diabłów"- Patrice'a Evre. Komisja ligi przychyliła się do oskarżeń Francuza i zawiesiła "El Pistolero" na 7 spotkań. Dołożyła także jeszcze jeden mecz kary, za obraźliwe gesty Suareza w kierunku kibiców Fulham. 

Urugwajczyk powrócił z banicji na spotkanie z Tottenhamem, w którym bardzo ostro potraktował Scotta Parkera, jednak już kolejkę później znów stanął oko w oko z Evrą, któremu odmówił podania ręki na przedmeczowym powitaniu obu zespołów. 

Sezon 2012/2013 Suarez rozpoczynał z czystą kartką, z powodu przybycia do klubu nowego menadżera, Brendana Rodgersa. Pomimo ciężkich ligowych początków, w drugiej połowie sezonu Liverpool znacznie poprawił swoją grę i zaczął walczyć o europejskie puchary. Styczniowe okienko zostało okraszone przybyciem dwóch, nowych ofensywnych graczy: Daniela Sturridge'a i Philippe Coutinho. Mieli oni wspomóc dotychczas osamotnionego w ataku Suareza. Jak się później okazało, "El Pistolero" sam w bardzo poważny sposób osłabił swój zespół. 

Niestety Urugwajczyk znów miał chwilę słabości i podczas domowego spotkania z Chelsea ugryzł Branislava Ivanovica. Został zawieszony na 10 spotkań. Oznaczało to, że będzie pauzował także przez 6 pierwszych meczy nowego sezonu.

To zachowanie postawiło bardzo duży znak zapytania nad przyszłością Suareza na Anfield.

Jakby tego było mało, w trakcie letniego okna transferowego "El Pistolero" wyrażał sporą chęć dołączenia do bezpośredniego rywala Liverpoolu w walce o Ligę Mistrzów- Arsenalu. Zespół Brendana Rodgersa nie zdecydował się na sprzedaż niesfornego Urugwajczyka, a głównego zainteresowanego spotkała spora krytyka ze strony mediów, kibiców, a także samego trenera. Suarezowi zarzucano brak lojalności i jakiegokolwiek przywiązania do barw klubowych. 

Głównym tematem w letnim okresie była przyszłość Suareza, który niejako został przymuszony do pozostania na Anfield. Kwestionowano jego przyszłe zaangażowanie w grę zespołu, nikt również nie był pewien w jaki sposób Urugwajczyk zostanie z powrotem przyjęty przez kibiców, którzy wcześniej wspierali go w każdej trudnej chwili. 

Podczas gdy Liverpool błyszczał formą na początku sezonu, a Daniel Sturridge prowadził "The Reds" do kolejnych zwycięstw, Suarez oglądał mecze z trybun. Pojawiały się nawet głosy, że ekipa Rodgersa nie potrzebuje już "El Pistolero". Nic bardziej mylnego.

W końcu nadszedł dzień, kiedy Urugwajczyk mógł powrócić do pierwszego zespołu. Paradoksalnie, znów było to wyjazdowe spotkanie z Manchesterem United. "Czerwone Diabły" pokonały Liverpool 1:0, a sam Suarez niczym szczególnym nie zachwycił. Zupełnie inaczej było już tydzień później, gdy w meczu z Sunderlandem "El Pistolero" zdobył dublet i uciszył swoich krytyków. 

Z każdym tygodniem kwitła także współpraca pomiędzy nim a będącym w równie dobrej dyspozycji Sturridge. Wystarczy powiedzieć, że po 28 kolejkach Daniel wraz z Luisem zdobyli wspólnie 42 gole, to więcej niż 15 zespołów Barclays Premier League. 

Można odnieść wrażenie, że Luis Suarez powrócił na boisko jako zupełnie inny człowiek. Znacznie wydoroślał, nie tracąc przy tym swoich wybitnych umiejętności czysto piłkarskich. Urugwajczyk unika spięć z innymi zawodnikami, dużo mniej symuluję i co najważniejsze, nie podważa już decyzji sędziowskich. 

To "nowe" zachowanie sprawiło, że Suarez jest w tym sezonie w "nieziemskiej" formie. W 27 spotkaniach dla Liverpoolu, Urugwajczyk zdobył 24 gole i zaliczył 21 asyst. Niewątpliwie wpływ na jego dyspozycję ma także bardzo udana współpraca z Sturridge i ogólna poprawa gry całego zespołu, co w dużej mierze jest zasługą menadżera "The Reds"- Brendana Rodgersa, którego relację z Urugwajczykiem znacznie się poprawiły po rozpoczęciu sezonu.

Eksperci zwracają także uwagę na bardzo drużynową postawę Suareza. Nie liczą się dla niego osobiste osiągnięcia, lecz zależy mu głównie na zwycięstwach całego zespołu, które mają go zaprowadzić do upragnionej Ligi Mistrzów. 

Sam Brendan Rodgers przyznał, że zaistniała sytuacja z Suarezem w roli głównej była dla niego lekcją, z której wyciągnął odpowiednie wnioski. Nie inaczej powinno być z kibicami, ekspertami oraz innymi fanatykami futbolu, którzy zbyt wcześnie skreślili Urugwajczyka. 

Kibicom Liverpoolu pozostaje mieć nadzieję, że obecne zachowanie Suareza nie jest tylko chwilowym wyjątkiem od normy i że pozostanie on odpowiedzialnym graczem już do końca swej przygody z zespołem z Anfield. Taką wiarą Urugwajczyka obdarzyli włodarze "The Reds", dzięki którym "El Pistolero" podpisał nowy, lukratywny kontrakt, korzystny także dla klubu, gdyż zawiera on bardzo wysoką klauzulę odstępnego.

Obecnie "The Reds" z Suarezem na czele, są na dobrej drodze, by wrócić do Ligi Mistrzów już w przyszłym sezonie, a to może tylko spowodować, że "El Pistolero" zostanie na Anfield na długie lata. 

Jednego możemy być pewni- Suarez zasługuje na to by grać w tak elitarnych rozgrywkach, a sama Liga Mistrzów potrzebuje właśnie takich graczy jak Suarez. 

patryklfc

 

 

                 ulotka dwustronna w formacie A5



Stowarzyszenie LKS Gorzyczanka
beneficjentem programu w latach 2017-2024

Stowarzyszenie LKS Gorzyczanka
beneficjentem programu w roku 2023

Stowarzyszenie LKS Gorzyczanka
beneficjentem programu w roku 2022

Stowarzyszenie LKS Gorzyczanka
beneficjentem dotacji z GMINY OSTRÓW WIELKOPOLSKI
w latach 2010-2024

Stowarzyszenie LKS Gorzyczanka
beneficjentem funduszu w latach 2009-2017, 2019-2021

Redaktor strefy "polecane artykuły"

podatek procent 350x200

.

Odsłon artykułów:
1062326

Odwiedza nas 259 gości oraz 0 użytkowników.